Na wzór Elektry - Sofoklesa/. cz.1/
Chór: O bracie tego, któremuś był bliski
Czynami swymi odbiegasz od niego
Więc chyba w grobie on się przewraca
Bo wstydzić się musi brata swojego.
Jarosław: Przecież widzicie jak ja boleję
I jak się staram zasługi brata podnosić stale.
Chór: Niesłusznie czynisz,ideały zdradzasz
W tym zwoim mściwym i zaciekłym szale.
Jarosław: Jesteście nieludzcy,,pełni niesprawiedliwości
Odmawiam wam racji,bom pełen żałości.
Chór::Jeśli tak myślisz zamilkniem na chwilę
Bo naród cierpiący widzi cię nie mile.
Niech teraz tu wejdą wierne twe sługusy
I niech ujawnią twe nędzne zakusy.
Oni słuchają cię pozornie,są jak bagienna trzcina
Którą wiatr z lewa i prawa swobodnie wygina.
Chór: O bracie tego, któremuś był bliski
Czynami swymi odbiegasz od niego
Więc chyba w grobie on się przewraca
Bo wstydzić się musi brata swojego.
Jarosław: Przecież widzicie jak ja boleję
I jak się staram zasługi brata podnosić stale.
Chór: Niesłusznie czynisz,ideały zdradzasz
W tym zwoim mściwym i zaciekłym szale.
Jarosław: Jesteście nieludzcy,,pełni niesprawiedliwości
Odmawiam wam racji,bom pełen żałości.
Chór::Jeśli tak myślisz zamilkniem na chwilę
Bo naród cierpiący widzi cię nie mile.
Niech teraz tu wejdą wierne twe sługusy
I niech ujawnią twe nędzne zakusy.
Oni słuchają cię pozornie,są jak bagienna trzcina
Którą wiatr z lewa i prawa swobodnie wygina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz