Czarnego Protestu -ciąg dalszy.
Gdy w pewnym mieście,z pewnego kościoła
Zbulwersowani ludzie w trakcie kazania wychodzili
Bo z kazalnicy o "mordowaniu nienarodzonych" słuchali
Więc się kaznodzieji bardzo narazili.
A przecież jak wszyscy wierni byli to ludzie myślący
Doskonale wiedzieli,że "te sprawy: to nie księdza domena.
Jaki stąd wniosek?Naszy obowiązkiem jest jako wiernych
Wychodząc z kościoła,pokazać księdzu,ze takie kazania to ściema.
Taki protest wiernych to nie grzech,lecz słuszna demonstracja
Bo wysłuchanie głosu wiernych to przecież demokracja.
Gdy w pewnym mieście,z pewnego kościoła
Zbulwersowani ludzie w trakcie kazania wychodzili
Bo z kazalnicy o "mordowaniu nienarodzonych" słuchali
Więc się kaznodzieji bardzo narazili.
A przecież jak wszyscy wierni byli to ludzie myślący
Doskonale wiedzieli,że "te sprawy: to nie księdza domena.
Jaki stąd wniosek?Naszy obowiązkiem jest jako wiernych
Wychodząc z kościoła,pokazać księdzu,ze takie kazania to ściema.
Taki protest wiernych to nie grzech,lecz słuszna demonstracja
Bo wysłuchanie głosu wiernych to przecież demokracja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz